Info

avatar rmk z miasteczka Poznań. Mam przejechane 37834.21 kilometrów. Jeżdżę, bo lubię :)
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rmk.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
183.00 km 0.00 km teren
07:11 h 25.48 km/h:
Maks. pr.:37.40 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:661 m
Kalorie: kcal

Do rodzinki, w rytmie reagee.

Środa, 6 sierpnia 2014 • dodano: 06.08.2014 | Komentarze 3

W końcu pojechałem do rodziny rowerem. Od dawna planowałem pojechać do Bytomia Odrz. na dwóch kółkach ale nie miałem ku temu okazji więc nie zastanawiałem się zbyt długo i korzystając ze sposobności spakowałem sakwy i obrałem kierunek na południe. Wariantów dojazdu jest całe mnóstwo, moja trasa była dobrana tak aby pojeździć nieco po gminach w których mnie jeszcze rowerem nie było. Trasa choć znana mi z jazdy samochodem aż za dobrze to z siodełka wygląda zgoła odmiennie i to chyba jedyny pozytyw tego wyjazdu. Niedawne perypetie zdrowotne mocno dały mi się we znaki i przez cały czas dawały o sobie znać lekkie skurcze w obu łydkach. Dodając do tego wyjątkowo nieprzyjemny wiatr, który przez większą część dystansu wiał z boku lub w twarz wycieczkę tę zaliczam do tych z gatunku mało udanych.

Wyjechałem z domu około dziewiątej rano, długo nie mogłem się zebrać patrząc na to w którą stronę uginają się wierzchołki drzew za oknem. Wiało dokładnie z kierunku w którym się udwałem. Dodając do tego ciężkie sakwy wiedziałem, że będzie to raczej droga po prostu do przejechania niż do zapamiętania. Gdy tylko wydostałem się z Poznania, za Skórzewem, założyłem słuchawki, włączyłem mp3-ójkę, znalazłem katalog "rower - reagee" i w tych bujających rytmach zacząłem kręcić ze stałym, równiutkim tempem aż do samego Bytomia. Nie zwracałem uwagi czy pod górkę, czy z górki, czy po asfalcie, czy po szutrach. Wiatr miałem gdzieś, tiry, osobówki i motory też. Po prostu jechałem przed siebie nie zwracając za bardzo uwagi na przeciwności. Rower, reagee i ja. 

Zaliczone gminy: Granowo (130), Grodzisk Wielkopolski (131), Kamieniec (132), Wielichowo (133), Rakoniewice (134), Wolsztyn (135), Kolsko (136)

Poznań - Wolsztyn - Bytom Odrz. 


Droga z Podłozin do Skrzynek.


Kościół pw. św. Marcina w Granowie. 1298r.


Browar w Grodzisku Wielkopolskim.


Starówka w Grodzisku Wielkopolskim.


Rynek w Grodzisku Wielkopolskim.


Rzeczka Mogilnica, przed Ruchocicami.


Objadłem się tymi jabłkami niemożliwie :) Takich w sklepie się nie dostanie :) Gdzieś w okolicach Wielichowa.


Rakoniewice. W 35. rocznicę utworzenia Wielkopolskiego Muzeum Pożarnictwa na rakoniewickim rynku stanęła jedyna w Polsce fontanna będąca jednocześnie pomnikiem strażaków. Na skraju zbiornika stoją dwie postacie strażaków (kobiety i mężczyzny). Podświetlony na czerwono, środkowy strumień wody imituje ogień gaszony wodą tryskającą z prądownic trzymanych przez strażaków. Bardzo mi się to podobało :)


Wolsztyn, jezioro Wolsztyńskie. Bardzo ładne miasto, polecam każdemu kto będzie w tych okolicach zatrzymać się tu choć na chwilę. Parowozownia to tylko jedna z atrakcji, tym razem nie jeździłem za dużo po mieście, pojechałem posiedzieć tylko nad wodą. Bywałem tu wielokrotnie, teraz też nie omieszkałem posiedzieć chwili nad jeziorem i uzupełnić nieco energii w postaci kilku kanapek z szynką ;) Lepsze to niż jakieś żele i inne pierdoły ;)


Klasztor pocysterski w Obrze pod Wolsztynem. Piękny park dookoła, z kościoła mnie pogonili chyba dlatego, że nie miałem długich spodni. Powodów wyjaśniać nie chcieli, pierwszy raz się spotkałem z czymś takim. Dziwne :|


Tyle razy przejeżdżałem odok tego cuda ale fotkę strzeliłem po raz pierwszy. Płot był zamknięty i nie wjechałem na teren tego afrykańskiego państwa. Innym razem ;)



Komentarze
rmk
| 15:31 środa, 20 sierpnia 2014 | linkuj Przy dłuższej, kilkugodzinnej jeździe, nawet z niezbyt dużą intensywnością taki wiatr jak wtedy potrafi mocno dać się we znaki. Postanowiłem sobie, że będę na niego zwracał coraz mniejszą uwagę i po prostu jechał tam gdzie chce a nie tam gdzie muszę patrząc na to skąd wieje. Ciekawe na ile mi to wyjdzie :)
To nie trening, po prostu pojechałem do rodziny zostawiając auto w domu. Nad Bałtyk pewnie pojadę któregoś razu jak wstanę rano i będę miał ochotę powdychać jodu. Przestałem planować cokolwiek.
Jurek57
| 19:41 środa, 6 sierpnia 2014 | linkuj Czy to trening przed Bałtykiem ? :-)
Trollking
| 18:19 środa, 6 sierpnia 2014 | linkuj Wiatr dziś ma-sa-kro-wał, niby niespecjalnie mocny, ale upierdliwy strasznie, bo zmieniał się co chwila. A Ty nie dość, że dystans zacny to jeszcze świadomie się na jego fochy zdecydowałeś - gratuluję determinacji :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa pangi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]