Info

avatar rmk z miasteczka Poznań. Mam przejechane 37834.21 kilometrów. Jeżdżę, bo lubię :)
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rmk.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
104.50 km 0.00 km teren
04:15 h 24.59 km/h:
Maks. pr.:42.60 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:613 m
Kalorie: kcal

Czerwieńsk.

Poniedziałek, 28 grudnia 2015 • dodano: 28.12.2015 | Komentarze 5

Czerwieńsk na rowerze miałem w planach od dawna. Nic tam ciekawego nie ma, ale na dwóch kółkach tam nie byłem więc trzeba było w końcu nadrobić zaległości. 

Zanim się zebrałem, ogarnąłem to i owo na zegarku wybiło prawie południe. Do przejechania miałem plus minus sto kilometrów a do zmierzchu cztery godziny. To właśnie godzina zachodu słońca była moim wyznacznikiem dzisiejszej jazdy, ponieważ mój Prox Dual wyzionął ducha i obecnie nie mam przedniego oświetlenia. Wiatr wiał dużo słabiej niż w poprzednich dniach ale na trasie był odczuwalny, dobrze że tym razem pierwsza część dystansu była pod a druga z nim. Było lżej :)

Do Zielonej zajechałem, bez zbędnego kombinowania, najprostszą drogą. Stara DK3 to teraz dobrej jakości droga rowerowa więc trzeba korzystać jak jest okazja :) Nowa Sól, Niedoradz, Racula i już byłem w Zielonej Górze. Przez miasto przejechałem raz dwa, znam je na wylot, a że czas gonił to nie zatrzymywałem się wcale. Łężyca, Wysokie (piękny zjazd :) i w końcu Czerwieńsk. Tam jedna fotka na pamiątkę i krótkie namyślanie się którędy wrócić do Bytomia. Droga w głowie ułożona więc można wracać.

Przylep, ul.Zjednoczenia, Jaskółcza ciągle pod górkę. Ale już w stronę Jędrzychowa mogłem odpocząć w trakcie jazdy. Non stop z górki, wiatr delikatnie w placy. Słońce powoli wchodziło w złotą godzinę, kolory na niebie nabierały blasku a czas nieubłaganie płynął więc każda minuta była na wagę złota. Krótki postój zrobiłem tylko raz, w Zatoniu, aby sfotografować pięknie oświetlone zachodzącym słońcem, ruiny pałacu. Następnie Studzieniec, Lubieszów, Nowa Sól i ostatnie dziesięć kilometrów już w szarówce do Bytomia. 

Mało kiedy jeżdżę z tak małą ilością postojów ale dzisiaj tak wypadło i jestem z tego zadowolony. Dzisiaj droga była celem i było świetnie. Piękna pogoda, pagórki, cóż można chcieć więcej :)


Zaliczona gmina: Czerwieńsk (298)



Nic ciekawszego w Czerwieńsku do pamiątkowego foto nie było w tym czasie ;)


Ruiny pałacu Balthazara von Unruh w Zatoniu.


Ruiny pałacu Balthazara von Unruh w Zatoniu.



Komentarze
Walery
| 17:17 piątek, 1 stycznia 2016 | linkuj Miło wspominam ruiny pałacu w Zatoniu, zwłaszcza zabawy w duchy i w poszukiwaczy skarbów :)
lipciu71
| 00:08 środa, 30 grudnia 2015 | linkuj Swoja drogą ciekawe co rowerzysta miał w siatkach ;-)
lipciu71
| 00:06 środa, 30 grudnia 2015 | linkuj Setka na finiszu roku. To musi budzić szacunek :)
Trollking
| 22:40 wtorek, 29 grudnia 2015 | linkuj JPbike - już nie zmieniają :) też byłem tym ostatnio zaskoczony, ale w końcu jeden z większych kolejowych paradoksów został zlikwidowany.

Remik - gratuluję tej stówy. I zazdroszczę. W grudniu!!! :)
JPbike
| 10:13 wtorek, 29 grudnia 2015 | linkuj Czerwieńsk kojarzy mi się z tym że tam pociągi jadące do Zielonej Góry zmieniają kierunek jazdy.
A na profilu trasy fajne 2 duże pagóry miałeś - 200 m.n.p.m mają ?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa aludz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]