Info

avatar rmk z miasteczka Poznań. Mam przejechane 37834.21 kilometrów. Jeżdżę, bo lubię :)
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rmk.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
150.20 km 0.00 km teren
06:20 h 23.72 km/h:
Maks. pr.:48.40 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:700 m
Kalorie: kcal

Wietrzna kawa u Babci.

Sobota, 23 kwietnia 2016 • dodano: 24.04.2016 | Komentarze 9

Plany planami a życie i tak pisze swoje scenariusze.

O piątej rano zadzwonił budzik w komórce, po dwóch sekundach sprawnym ruchem ręki zrzuciłem ją z szafki i nastąpiła błoga cisza. Zasnąłem a wraz ze mną odjechał jeden pociąg, po kilkunastu minutach drugi. Oba w kierunku południowym, który miał być dzisiaj moją destynacją. Oba przed siódmą rano. Dobrze mi się spało.

Po ósmej moje nogi zwlokły się z łóżka, śniadanie i kawa i tak zeszło mi do dziesiątej. Co chwilę zerkałem za okno, prognozy nie pozostawiały złudzeń, miało padać i wiać z zachodu. Chorągiewki za oknem bez dwóch zdań potwierdzały tę tezę a chmury powoli ogarniały to co nad nami. Dzień wolny dniem świętym więc postanowiłem jednak zebrać się w sobie i wyjść pojeździć. Największą zagadką tego dnia było to jak poradzę sobie ze szwami na brzuchu, które od dwóch dni zdobią me ciało. Twardym trzeba być, powtarzałem sobie w duchu, zamykając za sobą drzwi i mocując sakwę na bagażniku. Jadę przed siebie, gdzie to wyjdzie w trasie.

Z domu wyjechałem za dziesięć jedenasta, późno, bardzo późno. Jadę do babci na kawę. Prosto, centralnie pod wiatr. Przede mną sto kilkadziesiąt kilometrów kręcenia z niewidzialnym przeciwnikiem. Jak zacznie boleć mnie rana, zawracam. Jak braknie mi sił, wsiadam w pociąg. Ale chęci mi na pewno nie zabraknie, tych miałem aż nadto. I to one dowiozły mnie do celu.

Jadąc do Wronek dojechałem z wrażeniem, że ciągnę przyczepkę i jadę po piachu. Klasyczna wietrzna orka, spory ruch samochodów i trochę deszczu. Czysta przyjemność :)

Od Wronek do samego Drezdenka liczyłem na choć trochę ulgi od podmuchów, ze względu na to, że wjechałem w samo serce Puszczy Noteckiej. Po raz kolejny przekonałem się, że jeśli ktoś umie liczyć, to powinien liczyć tylko na siebie. Momentami jadąc lasem, czułem się jakbym poruszał się w kominie. Wiatr całą swoją moc skierował właśnie tam gdzie jadę i spomiędzy drzew wpadał z impetem na drogę. Jak miło...

Droga przez Puszczę Notecką jest piękna, wręcz przepiękna! Ciągnące się w nieskończoność lasy, mnóstwo jezior wokół i cisza, wszechobecna cisza. Tematów do fotografowania, podziwiania jest tyle, że aż żal się nie zatrzymywać. Ale dzisiaj nie miałem czasu na zdjęcia, gonił mnie czas więc tylko kręciłem głową, to w prawo, to w lewo podziwiając wszystko wokół. Wrócę tu, na pewno tu wrócę :)

Były asfalty, były bruki, były piachy z gatunku tych nieprzejezdnych i trochę szutrów też się zdarzyło. 

Na Górzyska dojechałem naprawdę zmęczony. U Babci spędziłem półtorej godziny. Była kawa, był obiad i przede wszystkim byli też moi Rodzice. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy, pośmialiśmy się i czas było zbierać się na pociąg. Babcia na 102 urodziny zażyczyła sobie rower aby móc ze mną jeździć, tylko na nieco mniejszych dystansach, bo już ma trochę mniej sił niż kiedyś - to Jej słowa :))


Zaliczona gmina: Dobiegniew (312)


Moja Kochana Babcia. 101 lat i poczucie humoru jakiego można tylko pozazdrościć. Na 102 urodziny dostanie rower :)


Okolice Hamrzyska.


Serce Puszczy Noteckiej, okolice Piłki.


Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Karwinie, 1711r.


Widok za milion dolarów, widok z domu mojej Babci :)


Na koniec wyszło słońce, choć na chwilę :)


Komentarze
Walery
| 21:10 środa, 25 maja 2016 | linkuj Nie jestem taki pewien czy o tym wietrze, to się rozumiemy... :) Odczuwam wiatr jak wszyscy - jadę wolniej, męczę się bardziej, ale... mnie to faktycznie kręci :) Howgh!
rmk
| 07:45 środa, 25 maja 2016 | linkuj Katana - babcia jest niezniszczalna :)
Jurek - masz zaproszenie na kawę na Górzyska. Nie odmówisz chyba?
Walery - teraz wiem co piszesz, że lubisz jeździć pod wiatr ;))
Tomek - destynacja jak destylacja. Coś mi się pomieszało ;)
Wąski - dzięki w imieniu Babci :)))
Lipciu - ja też. Gdy tylko mijam gdzieś takie drzewa to zawsze się zatrzymam. Uwielbiam :)
lipciu71
| 20:45 niedziela, 24 kwietnia 2016 | linkuj Szacunek dla Babci. Osobny szacunek za dystans, za pokonanie wiatru, za chęci.

Fot.2 - kocham ten typ lasu
Waskii
| 20:44 niedziela, 24 kwietnia 2016 | linkuj Co tam wycieczka. Babcia super. :)
Życz babci wszystkiego co dla niej najlepsze :)
Trollking
| 12:50 niedziela, 24 kwietnia 2016 | linkuj Babcia już na pierwszy rzut oka genialna, do twarzy jej w tym "przyszłościowym" nakryciu głowy :) skoro za rok i mniejszy dystans to proponuję Ci z nią wykręcić 102 km na 102-lecie :)

Pod ten wiatr... tyle... szacun.

Tylko co to za słowo "destynacja"?? Zakazuję niniejszym używać! :)
Walery
| 10:27 niedziela, 24 kwietnia 2016 | linkuj Szacun! Trasę miałeś niemal idealnie pod wiatr...
Jurek57
| 10:23 niedziela, 24 kwietnia 2016 | linkuj Twoja BABCIA jest jedyna w swoim rodzaju !!!
Od naszej u niej wizyty nawet wypiękniała !!!
A na urodziny to ja już teraz jej życzę wszystkiego najlepszego ... !!!
Katana1978
| 10:13 niedziela, 24 kwietnia 2016 | linkuj Ja pitolę - naprawdę masz fajną babcię i nieźle się trzyma :)
Katana1978
| 10:13 niedziela, 24 kwietnia 2016 | linkuj Ja pitolę - naprawdę masz fajną babcię i nieźle się trzyma :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa tojeg
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]