Info

avatar rmk z miasteczka Poznań. Mam przejechane 37834.21 kilometrów. Jeżdżę, bo lubię :)
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rmk.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
100.60 km 0.00 km teren
04:25 h 22.78 km/h:
Maks. pr.:43.20 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:432 m
Kalorie: kcal

Pierwsze podrygi wiosny.

Poniedziałek, 27 lutego 2017 • dodano: 27.02.2017 | Komentarze 14

Aga wyjechała z Michałkiem do rodziców więc trafiło mi się wolne popołudnie, które mogłem wykorzystać na dłuższą jazdę. O 14.00 wyjeżdżam z domu, słońce pięknie przygrzewa, nic tylko jeździć i cieszyć się chwilą. Nie miałem kompletnie pomysłu na to gdzie się udać, więc pojechałem przed siebie. Trasę na bieżąco ustalałem w głowie nie bacząc na to gdzie zajadę, ile kilometrów będzie razem ani o której wrócę do domu. Już nie pamiętam kiedy mogłem sobie na to pozwolić. Wolność :)

Przez większość jazdy dawał mi się we znaki mocny wiatr, który w szczególności próbował mi utrudniać życie na otwartych przestrzeniach, pomiędzy polami, których dzisiaj na trasie nie brakowało. Niestety z góry stał na przegranej pozycji bo nic nie było w stanie odebrać mi radości z jazdy.

Jeśli chodzi o samą jazdę to na szybszą mnie na chwilę obecną nie stać. Muszę zgubić kilka kilogramów i swoje wykręcić aby móc pojeździć nieco dalej i więcej. Nie wspominając już o górach, które w tym roku są u mnie priorytetem.

Pomiędzy Trzcielinem a Joanką witałem się już ze św. Piotrem czy kimś tam innym, kto na mnie czeka po śmierci. Z naprzeciwka jechał ciągnik i w momencie jak się praktycznie mijaliśmy postanowiła go wyprzedzić kobieta jadąca nissanem micrą. Refleks pozwolił mi na lądowanie w rowie i zapamiętanie rejestracji ale niestety bez dwóch ostatnich cyfr... Nie powiem, żebym się nie przestraszył. Trochę potrwało zanim się pozbierałem i pojechałem dalej. Oszukałem przeznaczenie?

Nagrodą za wysiłek i zmagania z wiatrem był przepiękny zachód słońca, który oglądałem z wieży widokowej na Osowej Górze. W takich kolorach to i Mosina wygląda jak z bajki. Do Poznania jechałem już nocą.

Pogoda wiosenna. Trzynaście stopni i słońce. Mogłoby już tak zostać.



Szejkowie z Kokoszczyna szukają szczęścia.


Po takiej nawierzchni nawet koła się cieszą jak jadą.


Kolorowa Mosina. Nawet Ona potrafi pięknie wyglądać :)
Kategoria Wielkopolska, 100-150



Komentarze
lipciu71
| 13:08 wtorek, 7 marca 2017 | linkuj Padnie wówczas wszystko :)
lipciu71
| 13:08 wtorek, 7 marca 2017 | linkuj Padnie wówczas wszystko :)
Trollking
| 19:20 niedziela, 5 marca 2017 | linkuj Już mi stery i tak padają. Podziękuję :)
rmk
| 14:08 niedziela, 5 marca 2017 | linkuj Jak zsumujemy nadprogramowe kilogramy to się pod nim rama załamie ;)
Trollking
| 20:25 piątek, 3 marca 2017 | linkuj Strzelałem :)
lipciu71
| 19:45 czwartek, 2 marca 2017 | linkuj I to jak!!! Miotało nimi jak suchymi liśćmi ;)

Nikt nie napisał o którego Tomasza chodzi, ale tylko jeden z wielu tysięcy się odezwał! Przypadek ;)?
Trollking
| 18:58 czwartek, 2 marca 2017 | linkuj Dinozaury w znacznej części też były roślinożercami. I co, pękały przed wiatrem? :)
lipciu71
| 11:37 czwartek, 2 marca 2017 | linkuj Brawa za refleks!!! Brawa za setuchę!!!

Ależ Ci się pogoda ładna trafiła. Jak się spotkamy, zsumujemy nasze nadplanowe kilogramy i prześlemy Tomaszowi aby wiatr nie zdmuchnął z drogi roślinożercy ;)
rmk
| 17:38 środa, 1 marca 2017 | linkuj Obis, codziennie ją mijam :)

Tomek od Trzcielina do Dopiewa jest dywanik. Super się tam jechało :)
Trollking
| 22:23 poniedziałek, 27 lutego 2017 | linkuj Ja już nie pamiętam kiedy tamtędy jechałem. Z pięć lat temu chyba, na mtb. Szosą nawet nie próbuję ogarnąć tego kawałka. Co ciekawe - od Trzcielina do Dopiewa asfalcik jest idealny, byle nie skręcać na Konarzewo, bo tam wielki rów się pogłębia :)
Monarch
| 22:06 poniedziałek, 27 lutego 2017 | linkuj Prawie minąłeś moją chatę.
rmk
| 21:28 poniedziałek, 27 lutego 2017 | linkuj Jurek - bus się otarł o busa czy o rower?
Tomek - Twoje, Twoje :) Ta kobieta dodała gazu tyle ile było w podłodze. Szkoda gadać. Nienawidzę tej drogi, nie dość, że nawierzchnia jest koszmarna, dziura na dziurze to i jeżdżą tam jak idioci. Ale dzisiaj kawałek przejechałem, nigdy więcej. Stówa pierwsza, ale wyszła kompletnie z przypadku, podczas jazdy ani razu nie miałem włączonego podglądu dystansu, tylko termometr :))
Trollking
| 21:21 poniedziałek, 27 lutego 2017 | linkuj "Moje" rejony! Choć wstyd się przyznać, że Mosina to "moje" :)

Ta tępa dzida nic a nic? Zero reakcji? Nie ma jakichś stron, gdzie można bez tych dwóch cyfr skojarzyć rejestrację z modelem puszki? W każdym razie dobrze, ze zdążyłeś, bo na tym kawałku dzieją się cuda... :/

Gratuluję pierwszej (?) stówy w tym roku! :)
Jurek57
| 20:28 poniedziałek, 27 lutego 2017 | linkuj Ty w rowie ... a o mnie otarł się dzisiaj bus. Mieliśmy szczęście ! :)
Mnie chociaż kierowca zatrzymawszy się przeprosił. Numerów rejestracyjnych mimo to nie pamiętam :(
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zadko
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]