Info

avatar rmk z miasteczka Poznań. Mam przejechane 37834.21 kilometrów. Jeżdżę, bo lubię :)
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rmk.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

25-50

Dystans całkowity:6438.95 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:243:55
Średnia prędkość:20.98 km/h
Maksymalna prędkość:63.70 km/h
Suma podjazdów:19886 m
Liczba aktywności:174
Średnio na aktywność:37.01 km i 1h 47m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
41.40 km 0.00 km teren
01:44 h 23.88 km/h:
Maks. pr.:45.10 km/h
Temperatura:1.8
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:332 m
Kalorie: kcal

Przydomowe pagórki.

Sobota, 9 stycznia 2016 • dodano: 09.01.2016 | Komentarze 18

Pierwszym pomysłem na krótką przejażdżkę był poligon, ale już po wyjeździe z domu skierowałem się w stronę Moraska aby pokręcić się nieco po pagórkach. Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Cieszę się, że chociaż takie zmarszczki mam koło domu, jak mnie najdzie ochota to można trochę pojeździć w górę i w dół ;) Przejechałem dwie pętle, raz w jedną, raz w drugą stronę oraz dwa razy Podjazdową. Przyszła odwilż, śniegu na ulicach już nie ma ale zrobiło się bardzo ślisko przez co na zjazdach musiałem mocno uważać. A było tak pięknie zimowo, tak biało...




Gdyby tak ta górka miała choćby kilometr...

Kategoria 25-50


Dane wyjazdu:
31.90 km 0.00 km teren
01:49 h 17.56 km/h:
Maks. pr.:29.80 km/h
Temperatura:-7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:200 m
Kalorie: kcal

Śnieżne Trzech Króli :)

Środa, 6 stycznia 2016 • dodano: 06.01.2016 | Komentarze 5

Jako, że właśnie Korea Płn przeprowadziła próbę nuklearną, pojechałem na poligon sprawdzić jak się ma stan naszego uzbrojenia i czy w razie czego będziemy gotowi do walki. Pobieżna inspekcja potwierdziła moje przypuszczenia, jesteśmy prawdziwym mocarstwem. Poniższe fotki dobrze to ilustrują ;)

W końcu sypnęło śniegiem, zrobiło się iście zimowo, dzień wolny od pracy więc można było pojeździć w pięknych okolicznościach przyrody. Drogowcy oczywiście świętują Trzech Króli, więc na drogach ich spotkać nie sposób a co za tym idzie gdziekolwiek bym nie pojechał to jazdę mogłem łączyć z rowerowym baletem. Padło na poligon, z dojazdem przez Suchy Las i Złotniki. Powoli, kontrolując na tyle na ile pozwalają mi na to moje opony, dojechałem do szlabanu i zaczęła się najprzyjemniejsza część przejażdżki. Nieprzetarta droga, świeży śnieg, cisza i spokój. Dawno już nie odczuwałem tyle radości z jazdy rowerem. 

Przy czołgach zrobiłem krótką przerwę, wypiłem gorącą herbatę z termosu, który zapobiegawczo zabrałem ze sobą, pstryknąłem kilka zdjęć i po swoim śladzie zarządziłem odwrót. Wracałem żółtym szlakiem, na którym jednak moje opony przestały współpracować. Cóż, Schwalbe Marathon Racer to nie są i nie będą zimówki, ale spróbować zawsze można ;) Zamiast przez las, wróciłem przez wodociągi, z których zjazd to był iście survivalowy test dla mojego zmysłu równowagi i silnych nerwów. Kilka podpórek ale żadnej gleby z czego jestem dumny :) 

W porównaniu do ostatnich dni w powietrzu czuć, jakkolwiek to brzmi, ocieplenie. Minus siedem stopni to już nie kilkanaście kresek w dolnym zakresie, więc jechało się dzisiaj bardzo ale to bardzo przyjemnie, wręcz komfortowo. Taką zimę to ja rozumiem :)




Śnieg, poligon, cisza i spokój :)


Jesteśmy gotowi do walki, zwarci i uzbrojeni.


W razie czego transport zbiorowy mamy zapewniony, więc uciekać też mamy czym ;)
Kategoria 25-50


Dane wyjazdu:
40.60 km 0.00 km teren
01:42 h 23.88 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:11.7
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:244 m
Kalorie: kcal

Wieje, wieje wiatr.

Niedziela, 27 grudnia 2015 • dodano: 27.12.2015 | Komentarze 5

Wieje, wieje wiatr. Zawsze, zawsze w twarz. Sił mi na to brak. 

Popełniłem dzisiaj klasyczny błąd taktyczny. Nie doceniłem siły podmuchów i pojechałem najpierw z wiatrem, coby po dwudziestu kilometrach zawrócić i skierować się prosto w jego szpony. Po stu metrach miałem dość, a do domu było tak daleko...

Pojeździłem dzisiaj po gminie Żukowice, w kilku wioskach byłem pierwszy raz w życiu i jedyne co mogę stwierdzić to, to że wiele nie straciłem z tego powodu. Ot, wioski jakich wiele w tym łez padole.




Kategoria 25-50, Lubuskie


Dane wyjazdu:
40.40 km 0.00 km teren
01:45 h 23.09 km/h:
Maks. pr.:49.80 km/h
Temperatura:15.7
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:245 m
Kalorie: kcal

Wiosna na Boże Narodzenie.

Sobota, 26 grudnia 2015 • dodano: 27.12.2015 | Komentarze 0

Piętnaście i siedem dziesiątych stopnia celsjusza na plusie w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia roku Pańskiego 2015.
Do tego bardzo silny wiatr ale tak ciepły, że aż przyjemny. Takie to święta.

Pierwsze dwadzieścia kilometrów pod wiatr, idealnie czołowo a prędkość średnia poniżej 20km/h. Nogi bolą, brzuch obżarty, głowa jedzie ale ciało nie za bardzo. Z powrotem nie musiałem pedałować, jechałem jak ze spadochronem.  Do wiosny brakuje tylko wielkanocnych baranków zamiast choinek. Ogólnie tak to wszystko pokręcone, że aż przestało być zabawne.

Kategoria 25-50, Lubuskie


Dane wyjazdu:
39.90 km 0.00 km teren
01:39 h 24.18 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wiosenna wigilia.

Czwartek, 24 grudnia 2015 • dodano: 27.12.2015 | Komentarze 2

Wyrwałem chwilę wolnego czasu z wigilijnych i około wigilijnych sprawi wyskoczyłem na chwilę na rower. Jako, że święta spędzamy u rodziców to pojechałem do Kożuchowa i kawałek dalej, na górkę do Cisowa. Przy wiatraku zawróciłem i z wiatrem wróciłem do domu. Jechało się ciężko, nogi ciężkie, kilka kilo nadwagi, brak jazdy i czasu zrobił swoje. Czas wrócić na właściwe tory :) W powietrzu czuć wiosnę, ptaki dookoła śpiewają, słońce pięknie przygrzewa, na termometrze trzynaście stopni. 24.12.2015, kalendarzowa zima...


Kategoria 25-50, Lubuskie


Dane wyjazdu:
38.10 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Okolice Bytomia O.

Sobota, 14 listopada 2015 • dodano: 22.11.2015 | Komentarze 0

Pogoda mocno listopadowa, trochę asfaltu, trochę lasu, najwięcej w tym wszystkim wiatru. Czasu na rower akurat tyle ile było mi potrzeba :)

Kategoria Lubuskie, 25-50


Dane wyjazdu:
42.20 km 0.00 km teren
01:24 h 30.14 km/h:
Maks. pr.:45.90 km/h
Temperatura:5.7
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:265 m
Kalorie: kcal

Nogi z betonu.

Niedziela, 11 października 2015 • dodano: 11.10.2015 | Komentarze 7

Kolejny zimny, wietrzny i nieprzyjemny dzień, pomyśleć że rok temu było osiemnaście stopni na plusie... Pojeździłem dzisiaj nieco szybciej niż zazwyczaj i to pomimo niesprzyjającego wiatru oraz kilku pagórków na trasie dzisiejszej przejażdżki. Nogi bolą mnie teraz porządnie ale kręciło się wyjątkowo dobrze, lubię jeździć jesienią więc to chyba dlatego :)

Czy to, że ze spadkiem temperatury wzrasta ilość pozdrawiających mnie na trasie rowerzystów idzie w górę to jakaś prawidłowość? Może robią to tylko dlatego, żeby rozgrzać przyklejone do kierownicy ręce? A może po prostu jeżdżą teraz Ci, którzy mają to w genach a nie Ci, którzy muszą bo inni jeżdżą? 




Moraskie pagórki :)
Kategoria 25-50


Dane wyjazdu:
49.00 km 0.00 km teren
01:50 h 26.73 km/h:
Maks. pr.:48.50 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Po okolicy.

Piątek, 9 października 2015 • dodano: 10.10.2015 | Komentarze 2

Praca i dodatek w postaci wieczorno-nocnego kursu do decathlonu w Swadzimiu po Yonexy. Tam przez Strzeszynek i Smochowice, powrót DK92 i Druskiennicką. Zimno...
Kategoria 25-50


Dane wyjazdu:
28.30 km 0.00 km teren
01:20 h 21.23 km/h:
Maks. pr.:36.80 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Po okolicy.

Niedziela, 13 września 2015 • dodano: 16.09.2015 | Komentarze 0

Nad Kierskie pooglądać żaglówki :)
Kategoria 25-50


Dane wyjazdu:
32.70 km 0.00 km teren
01:09 h 28.43 km/h:
Maks. pr.:45.30 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Po okolicy.

Niedziela, 6 września 2015 • dodano: 06.09.2015 | Komentarze 1

Krótko, bo na rondzie w Starzynach chmury, w których stronę się udawałem, z szarosiwych przybrały kolor czarny i zmusiły mnie do odwrotu. Gdybym nie musiał wstąpić do sklepu po coś na surówkę do obiadu i nie wpadł na pomysł powrotu Koszalińską i Dojazdem to wróćiłbym suchy. A tak wróciłem mokry i zziębnięty :)
Idzie jesień :-)
Kategoria 25-50