Info

avatar rmk z miasteczka Poznań. Mam przejechane 37834.21 kilometrów. Jeżdżę, bo lubię :)
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rmk.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

25-50

Dystans całkowity:6438.95 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:243:55
Średnia prędkość:20.98 km/h
Maksymalna prędkość:63.70 km/h
Suma podjazdów:19886 m
Liczba aktywności:174
Średnio na aktywność:37.01 km i 1h 47m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
43.10 km 0.00 km teren
02:20 h 18.47 km/h:
Maks. pr.:42.70 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:170 m
Kalorie: kcal

Samica.

Poniedziałek, 18 kwietnia 2016 • dodano: 18.04.2016 | Komentarze 4

Gdy się śpi to się nie jeździ. I na tym zakończę wersję pisaną dzisiejszego dnia.


Błoto.


Samica.


Samica.


Las.


Kierskie.
Kategoria 25-50


Dane wyjazdu:
39.60 km 0.00 km teren
01:31 h 26.11 km/h:
Maks. pr.:39.50 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:190 m
Kalorie: kcal

Już niedługo rozpoczęcie sezonu.

Środa, 6 kwietnia 2016 • dodano: 07.04.2016 | Komentarze 4

Jak w tytule. Już niedługo rozpoczęcie sezonu szparagowego, jednego z moich ulubionych warzyw :)

Jeśli chodzi o sprawy rowerowe to coś stuka, chyba support. Nic nie jest wieczne, to nie diament. Wyjechałem z domu bez żadnego planu, presji czy czegokolwiek. Wróciłem brudny od błota i uśmiechnięty. Wyprodukowałem trochę endorfin i o to w tej zabawie chodziło. Na ulicach pustki, minąłem zaledwie jednego szosowca, którego zresztą często widuje w okolicach Rokietnicy ale zawsze jeździmy w przeciwległych kierunkach więc okazji aby pogadać nie było jak na razie.

Dużą uwagę przykładam ostatnio do doboru odpowiednich przełożeń podczas jazdy. Staram się jeździć miękko, z wysoką kadencją. Na ile mi to wychodzi, ciężko powiedzieć. Czuję, że jest dobrze ale bez czujnika ciężko mi to sprawdzić. Ważne, że moje kolano jest z tego zadowolone :)




Już rosną, już niedługo :-)

Kategoria 25-50


Dane wyjazdu:
30.80 km 0.00 km teren
01:57 h 15.79 km/h:
Maks. pr.:25.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:179 m
Kalorie: kcal

Z przyczepką pośród stonki.

Sobota, 2 kwietnia 2016 • dodano: 05.04.2016 | Komentarze 1

Trzeba cieszyć się życiem, brać z niego pełnymi garściami. Trzeba kochać życie.

Zrobiła się pogoda, na ulice i ścieżki wyległa stonka. Super, że ludzie wychodzą z domów, że próbują się ruszać w jakikolwiek sposób. Ale duża część społeczeństwa nie dorosła do funkcjonowania z drugim człowiek i przyrodą. Wystarczy się w ładny dzień przejechać poznańskim szlakiem familijno-koleżeńskim, poznańskimi krupówkami. Cytadela, Sołacz, Rusałka, Strzeszynek. Szerokie spektrum zachowań, z przewagą tych zwierzęcych. Szkoda gadać.
Michał w przyczepce sobie śpiewa, podziwia wszystko dookoła i śpi w najlepsze. Nic tylko się cieszyć.



Jeszcze na czworaka, już niedługo :)
Kategoria 25-50, Z przyczepką


Dane wyjazdu:
42.70 km 0.00 km teren
01:58 h 21.71 km/h:
Maks. pr.:35.20 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:237 m
Kalorie: kcal

Najdłuższy żelazny most kolejowy w Europie.

Poniedziałek, 28 marca 2016 • dodano: 30.03.2016 | Komentarze 11

Ponad rok temu odwiedziłem pewien most. W lany poniedziałek naszła mnie ochota aby zobaczyć go z przeciwległego brzegu, pogoda była ku temu wymarzona więc wstałem od świątecznego stołu i wybrałem się na wycieczkę. Cel nakreślony, pogoda wymarzona, nic tylko się cieszyć :)

Most kolejowy w Stanach nad Odrą to zdaniem jednych najdłuższy żelazny most kolejowy w Europie, a według innych najdłuższy most, ale tylko na rzece. Linia kolejowa funkcjonowała do połowy lat 90, została zniszczona przez powódź w 1997 roku, która zniszczyła spory odcinek nasypu kolejowego w okolicach Bobrownik. 

Tempo było iście świąteczne, nigdzie mi się nie spieszyło, sporo czasu spędziłem spacerując po moście i rozmawiając z ludźmi, którzy podobnie jak ja przyjechali zobaczyć tę prawdziwą, żelazną perełkę. Przyznać muszę, że od dzisiejszej strony most robi większe wrażenie. 




Najdłuższy, żelazny kolejowy most w Europie, Bobrowniki - Stany.


Najdłuższy, żelazny kolejowy most w Europie, Bobrowniki - Stany.


Najdłuższy, żelazny kolejowy most w Europie, Bobrowniki - Stany.

Kategoria 25-50, Lubuskie


Dane wyjazdu:
39.00 km 0.00 km teren
01:30 h 26.00 km/h:
Maks. pr.:49.60 km/h
Temperatura:7.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:302 m
Kalorie: kcal

Zamek w Czernej.

Piątek, 25 marca 2016 • dodano: 29.03.2016 | Komentarze 7

Wielki Piątek objawił się silnym wiatrem i pogodą, która skutecznie zniechęciła mnie do jakiejkolwiek dłuższej wycieczki. Chęci do krótkiej przejażdżki wróciły dopiero późnym popołudniem, gdy wiatr nieco zelżał ale nie oznaczało to że ustał zupełnie. Przekonałem się o tym boleśnie, z krótkiego rowerowania zrobił się mocny, siłowy trening.

Tytułowy zamek w Czernej leży tuż obok Bytomia a byłem w nim ledwie dwa razy w życiu. Swego nie znacie, cudze chwalicie pasuje tu jak mało gdzie. Zamek ten, zwany też Zamkiem Lindera, wybudowany został w 1558r. Określany jest, zupełnie słusznie, jako perła renesansu i to z jakim pietyzmem przywracają mu jego dawny blask obecni właściciele zasługuje na duży szacunek. Kilkanaście lat temu przejęli go jako ruinę, obecnie swoim pięknem przyciąga gości z różnych stron kraju i zagranicy. Z Zewnątrz robi wrażenie, wewnątrz potrafi oczarować. Warto tu przyjechać aby przekonać się o tym na własne oczy. Naprawdę warto!

Do Bytomia wróciłem przez Wzgórza Dalkowskie i Garb Kocich Gór. Całość pod silny, porywisty wiatr i górki, które sprawiły, że nie była to zwykła, krótka wycieczka. Było ciężko.




Zamek w Czernej.


Zamek w Czernej.


Zamek w Czernej.



Dane wyjazdu:
37.00 km 0.00 km teren
02:26 h 15.21 km/h:
Maks. pr.:28.80 km/h
Temperatura:6.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:168 m
Kalorie: kcal

Rodzinnie, poligonowo.

Sobota, 19 marca 2016 • dodano: 19.03.2016 | Komentarze 5

Przed południem pojeździłem trochę samemu załatwiając kilka spraw na mieście i okolicach, po południu przyszedł czas na rodzinną jazdę. Krótka konsultacja odnośnie tego gdzie jedziemy i padło na poligon. Tym razem miało być nieco dalej i dłużej niż w dwa poprzednie dni a jako, że to weekend to droga przez poligon była idealnym wyborem.

Droga do Biedruska była szybka i przyjemna. W dużej mierze z wiatrem, delikatnie z górki i słońcem grzejącym w plecy. Michaś zasnął chwilę po wyjeździe z domu i obudził się dopiero po prawie dwudziestu kilometrach, pod pałacem. Mieliśmy z Agą, chęć na kawę ale późna godzina zmusiła nas do powrotu. Michaś z otwartą buzią podziwiał poligonowe krajobrazy co chwilę wydając z siebie, jemu tylko znane, słowa zachwytu. Tempo jazdy spadło z powodu wiatru, który gwizdał nam teraz prosto w twarz. 

Przez Złotnikami Mały zaczął już głośno domagać się przerwy i wydostania się z przyczepki. Robimy więc postój i bobas z nieukrywaną radością zaczyna stawiać swoje pierwsze kroki na poligonie. Jeszcze trzymając się za nasze ręce, jeszcze się chwiejąc ale tylko patrzeć jak zacznie sam śmigać. Kilkanaście minut zabawy wystarczyło aby zmęczyć się na tyle, że gdy tylko ruszamy dalej, w kierunku domu, Michał odpływa w objęcia Morfeusza.

Trzydzieści siedem kilometrów przejechanych we trójkę to nasz dzisiejszy wynik. Po tych trzech dniach jesteśmy bardzo zadowoleni z zakupu Croozera, spisuje się świetnie a co najważniejsze - nasz synek gdy tylko w nim nie śpi, jest nim zachwycony. Oby tak dalej :)




Moja ulubiona aleja na poligonie, pierwszy raz we Trójkę :)


Pałac w Biedrusku.


Przerwa w jeździe wykorzystana na naukę chodzenia :)) A dodatkiem jest ten znak, kapitalny :)

Kategoria 25-50, Z przyczepką


Dane wyjazdu:
31.40 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Jožin z bažin.

Sobota, 5 marca 2016 • dodano: 13.03.2016 | Komentarze 6

Kilkanaście kilometrów po mieście w poszukiwaniu kilku dupereli rowerowych. Z przykrością muszę stwierdzić, że w zdecydowanej większości sklepów rowerowych w Poznaniu sprzedawcy są sprzedawcami i każdego traktują na wstępie jako kogoś kto o rowerach wie tyle, że mają dwa koła. I w tym swoim przekonaniu o swojej nieomylności i wszechwiedzy nie potrafią zrozumieć, że siodełka rowerowego nie kupuje się na zasadzie tego, że jest ładne a jego ewentualny test to abstrakcja. A to tylko jeden z przykładów. Za namiary na porządny sklep, ludzi z pasją z góry dzięki.

Do domu wróciłem przez Koszalińską z krótką wizytą nad Strzeszynkiem i pętelką dookoła. Błoto dookoła, rowerzystów mało. Szaro, buro i ponuro. Jadąc nad wodą miałem wrażenie, że spotkam Jozina z Bazin. Taki klimat.


Jožin z bažin.
Kategoria 25-50


Dane wyjazdu:
35.40 km 0.00 km teren
01:29 h 23.87 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:176 m
Kalorie: kcal

Po okolicy.

Piątek, 4 marca 2016 • dodano: 04.03.2016 | Komentarze 3

Po długiej przerwie, nie licząc krótkiej jazdy we Włoszech, przejechałem się rowerem dłużej niż do pracy. Ciężko się jechało, nogi z betonu, organizm słaby ale to normalne po takim czasie. Słabo zacząłem ten rok ale obowiązków przybyło, czasu mało więc trzeba cieszyć się z tego co jest :)

Przy wjeździe na poligon pierwszy raz zakwitła taka to poniższa tabliczka. Można wjeżdżać czy nie?



Kategoria 25-50


Dane wyjazdu:
34.30 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:150 m
Kalorie: kcal

Tak bywa.

Sobota, 20 lutego 2016 • dodano: 22.02.2016 | Komentarze 2

Pojechałem do Rokietnicy, a właściwie do Bytkowa, do Kwadro po części do lampy kuchennej. Tam po asfalcie, powrót bezdrożami. Dawno, bardzo dawno nie jechałem wzdłuż doliny Samicy i już zapomniałem jak tam jest ładnie. 

Przez pewien czas odpocznę teraz od roweru. Zdrowie jest najważniejsze a moje mocno szwankuje. Te kilka dni bez dwóch kółek dobrze mi zrobi.




Dzieli czy spaja?
Kategoria 25-50


Dane wyjazdu:
41.00 km 0.00 km teren
01:43 h 23.88 km/h:
Maks. pr.:37.60 km/h
Temperatura:1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:203 m
Kalorie: kcal

Pod wiatrak.

Niedziela, 10 stycznia 2016 • dodano: 10.01.2016 | Komentarze 4

Wczorajsze pagórki, dodatkowo trochę ćwiczeń w domu i kilkukilometrowy spacer z synkiem w wózku dały mi się we znaki. Już po pierwszym kilometrze dzisiejszej przejażdżki wiedziałem, że będzie ciężko i tak było. Swoje dołożyła też pogoda, zimny wiatr i zamarzająca droga, która skutecznie hamowała me zapędy na szybszą jazdę. Na zakrętach musiałem bardzo uważać aby nie zaliczyć klasycznego szlifa, tzw. czarny lód to bardzo niebezpieczna sprawa.

Pojechałem dzisiaj zobaczyć w jakim stanie, po ostatnich mrozach, jest wiatrak w Mrowinie. Stoi, ciągle ma się dobrze, jak na ruinę, i niezmiennie mi się podoba. 

Jeździłem w czasie meczu Naszych siatkarzy z Niemcami. Nie na moje nerwy takie spotkania ;)




Stoi i ma się dobrze :)
Kategoria 25-50