Info

avatar rmk z miasteczka Poznań. Mam przejechane 37834.21 kilometrów. Jeżdżę, bo lubię :)
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rmk.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
85.30 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Praca.

Piątek, 15 stycznia 2016 • dodano: 15.01.2016 | Komentarze 2

Dojazdy do pracy z całego tygodnia.

Cały tydzień szary, bury i ponury. Z rana dzień w dzień gołoledź i bardzo ślisko, powroty bywały w deszczu. Prawdziwy pogodowy misz-masz. Razu pewnego tak zmokłem, że gdybym nie spojrzał w kalendarz to nie uwierzyłbym, że to styczeń...

Jak widać na załączonym obrazku, jedynie sam sobie mogę się dziwić jak to się stało, że jadąc dzisiaj do pracy musiałem hamować butami... Ehh taki stary człowiek a hamulców mu się zmienić nie chciało...


Subtelna różnica...
Kategoria Do/Z pracy


Dane wyjazdu:
41.00 km 0.00 km teren
01:43 h 23.88 km/h:
Maks. pr.:37.60 km/h
Temperatura:1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:203 m
Kalorie: kcal

Pod wiatrak.

Niedziela, 10 stycznia 2016 • dodano: 10.01.2016 | Komentarze 4

Wczorajsze pagórki, dodatkowo trochę ćwiczeń w domu i kilkukilometrowy spacer z synkiem w wózku dały mi się we znaki. Już po pierwszym kilometrze dzisiejszej przejażdżki wiedziałem, że będzie ciężko i tak było. Swoje dołożyła też pogoda, zimny wiatr i zamarzająca droga, która skutecznie hamowała me zapędy na szybszą jazdę. Na zakrętach musiałem bardzo uważać aby nie zaliczyć klasycznego szlifa, tzw. czarny lód to bardzo niebezpieczna sprawa.

Pojechałem dzisiaj zobaczyć w jakim stanie, po ostatnich mrozach, jest wiatrak w Mrowinie. Stoi, ciągle ma się dobrze, jak na ruinę, i niezmiennie mi się podoba. 

Jeździłem w czasie meczu Naszych siatkarzy z Niemcami. Nie na moje nerwy takie spotkania ;)




Stoi i ma się dobrze :)
Kategoria 25-50


Dane wyjazdu:
41.40 km 0.00 km teren
01:44 h 23.88 km/h:
Maks. pr.:45.10 km/h
Temperatura:1.8
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:332 m
Kalorie: kcal

Przydomowe pagórki.

Sobota, 9 stycznia 2016 • dodano: 09.01.2016 | Komentarze 18

Pierwszym pomysłem na krótką przejażdżkę był poligon, ale już po wyjeździe z domu skierowałem się w stronę Moraska aby pokręcić się nieco po pagórkach. Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Cieszę się, że chociaż takie zmarszczki mam koło domu, jak mnie najdzie ochota to można trochę pojeździć w górę i w dół ;) Przejechałem dwie pętle, raz w jedną, raz w drugą stronę oraz dwa razy Podjazdową. Przyszła odwilż, śniegu na ulicach już nie ma ale zrobiło się bardzo ślisko przez co na zjazdach musiałem mocno uważać. A było tak pięknie zimowo, tak biało...




Gdyby tak ta górka miała choćby kilometr...

Kategoria 25-50


Dane wyjazdu:
64.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Praca.

Piątek, 8 stycznia 2016 • dodano: 08.01.2016 | Komentarze 4

Dojazdy do pracy z całego tygodnia. Poniedziałek, wtorek w kilkunastostopniowym mrozie. Środa wolna, czwartek i piątek w dużej ilości śniegu a co za tym idzie w żółwim tempie i kilkoma uślizgami. Nie ma lekko :)


W końcu prawdziwa, śnieżna zima :)
Kategoria Do/Z pracy


Dane wyjazdu:
31.90 km 0.00 km teren
01:49 h 17.56 km/h:
Maks. pr.:29.80 km/h
Temperatura:-7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:200 m
Kalorie: kcal

Śnieżne Trzech Króli :)

Środa, 6 stycznia 2016 • dodano: 06.01.2016 | Komentarze 5

Jako, że właśnie Korea Płn przeprowadziła próbę nuklearną, pojechałem na poligon sprawdzić jak się ma stan naszego uzbrojenia i czy w razie czego będziemy gotowi do walki. Pobieżna inspekcja potwierdziła moje przypuszczenia, jesteśmy prawdziwym mocarstwem. Poniższe fotki dobrze to ilustrują ;)

W końcu sypnęło śniegiem, zrobiło się iście zimowo, dzień wolny od pracy więc można było pojeździć w pięknych okolicznościach przyrody. Drogowcy oczywiście świętują Trzech Króli, więc na drogach ich spotkać nie sposób a co za tym idzie gdziekolwiek bym nie pojechał to jazdę mogłem łączyć z rowerowym baletem. Padło na poligon, z dojazdem przez Suchy Las i Złotniki. Powoli, kontrolując na tyle na ile pozwalają mi na to moje opony, dojechałem do szlabanu i zaczęła się najprzyjemniejsza część przejażdżki. Nieprzetarta droga, świeży śnieg, cisza i spokój. Dawno już nie odczuwałem tyle radości z jazdy rowerem. 

Przy czołgach zrobiłem krótką przerwę, wypiłem gorącą herbatę z termosu, który zapobiegawczo zabrałem ze sobą, pstryknąłem kilka zdjęć i po swoim śladzie zarządziłem odwrót. Wracałem żółtym szlakiem, na którym jednak moje opony przestały współpracować. Cóż, Schwalbe Marathon Racer to nie są i nie będą zimówki, ale spróbować zawsze można ;) Zamiast przez las, wróciłem przez wodociągi, z których zjazd to był iście survivalowy test dla mojego zmysłu równowagi i silnych nerwów. Kilka podpórek ale żadnej gleby z czego jestem dumny :) 

W porównaniu do ostatnich dni w powietrzu czuć, jakkolwiek to brzmi, ocieplenie. Minus siedem stopni to już nie kilkanaście kresek w dolnym zakresie, więc jechało się dzisiaj bardzo ale to bardzo przyjemnie, wręcz komfortowo. Taką zimę to ja rozumiem :)




Śnieg, poligon, cisza i spokój :)


Jesteśmy gotowi do walki, zwarci i uzbrojeni.


W razie czego transport zbiorowy mamy zapewniony, więc uciekać też mamy czym ;)
Kategoria 25-50


Dane wyjazdu:
23.80 km 0.00 km teren
01:17 h 18.55 km/h:
Maks. pr.:29.40 km/h
Temperatura:-10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:149 m
Kalorie: kcal

Tęgi mróz :)

Niedziela, 3 stycznia 2016 • dodano: 03.01.2016 | Komentarze 4

Przyszła, w końcu, prawdziwa zima. No, może nie do końca prawdziwa, bo śniegu brakuje ale na pewno przyniosła ze sobą tęgi mróz. Kilkanaście stopni w minusie na termometrze za oknem nie nastraja do rowerowych wycieczek ale świecące słońce spowodowało, że ubrałem się nieco cieplej niż zawsze i pokręciłem nieco po okolicy. W takiej pogodzie przejażdżka wokół Strzeszynka z krótką wizytą nad Kierskim urasta to rangi wycieczki. Drogi śliskie, w lasach lód pod delikatną warstwą śniegu. Nad jeziorem sporo ludzi, spacerowiczów, biegaczy, kijkowców i kilkoro rowerzystów. Na termometrze około minus dziesięciu ale odczuwalna temperatura na pewno o połowę niższa, zimny i porywisty wiatr dopełniał dzieła.

Wracając do domu zawitałem pod Budomelem na Strzeszynie Greckim. Przejeżdżałem obok niego setki razy ale jakoś nigdy tam nie byłem. Chciałem w końcu zobaczyć czy da radę wejść do środka i pokręcić się trochę po jego wnętrzach i na chwilę obecną na pewno można śmiało tam się udać i trochę połazić. Będę musiał to wykorzystać.

Jako postanowienie noworoczne, na bikestats, stawiam sobie za zadanie każdy swój wpis okrasić jakimś zdjęciem. Zobaczymy czy się uda :) Wpisy z dojazdów do pracy będę wrzucał raz w tygodniu, zbiorczo. Wprowadzi to tutaj trochę porządku :)

Wszystkiego rowerowego w Nowym Roku :)




Budomel.
Kategoria 0-25


Dane wyjazdu:
13.80 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Sylwestrowo.

Czwartek, 31 grudnia 2015 • dodano: 31.12.2015 | Komentarze 5

Podsumowań i planów na nowy rok nie będzie. Bo i po co? Obym miał możliwość i czas na swoje hobby to będzie dobrze :) To był dobry, rowerowy rok. Oby następny był przynajmniej taki sam :) Tego sobie i Wam życzę :)

Dzisiaj króciutka, sylwestrowa przejażdżka. Przejechałem się wzdłuż Odry, zrobiłem pamiątkowe foto, pooddychałem mroźnym powietrzem i wróciłem do domu.


Bytomskie impresje :)




Dane wyjazdu:
104.50 km 0.00 km teren
04:15 h 24.59 km/h:
Maks. pr.:42.60 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:613 m
Kalorie: kcal

Czerwieńsk.

Poniedziałek, 28 grudnia 2015 • dodano: 28.12.2015 | Komentarze 5

Czerwieńsk na rowerze miałem w planach od dawna. Nic tam ciekawego nie ma, ale na dwóch kółkach tam nie byłem więc trzeba było w końcu nadrobić zaległości. 

Zanim się zebrałem, ogarnąłem to i owo na zegarku wybiło prawie południe. Do przejechania miałem plus minus sto kilometrów a do zmierzchu cztery godziny. To właśnie godzina zachodu słońca była moim wyznacznikiem dzisiejszej jazdy, ponieważ mój Prox Dual wyzionął ducha i obecnie nie mam przedniego oświetlenia. Wiatr wiał dużo słabiej niż w poprzednich dniach ale na trasie był odczuwalny, dobrze że tym razem pierwsza część dystansu była pod a druga z nim. Było lżej :)

Do Zielonej zajechałem, bez zbędnego kombinowania, najprostszą drogą. Stara DK3 to teraz dobrej jakości droga rowerowa więc trzeba korzystać jak jest okazja :) Nowa Sól, Niedoradz, Racula i już byłem w Zielonej Górze. Przez miasto przejechałem raz dwa, znam je na wylot, a że czas gonił to nie zatrzymywałem się wcale. Łężyca, Wysokie (piękny zjazd :) i w końcu Czerwieńsk. Tam jedna fotka na pamiątkę i krótkie namyślanie się którędy wrócić do Bytomia. Droga w głowie ułożona więc można wracać.

Przylep, ul.Zjednoczenia, Jaskółcza ciągle pod górkę. Ale już w stronę Jędrzychowa mogłem odpocząć w trakcie jazdy. Non stop z górki, wiatr delikatnie w placy. Słońce powoli wchodziło w złotą godzinę, kolory na niebie nabierały blasku a czas nieubłaganie płynął więc każda minuta była na wagę złota. Krótki postój zrobiłem tylko raz, w Zatoniu, aby sfotografować pięknie oświetlone zachodzącym słońcem, ruiny pałacu. Następnie Studzieniec, Lubieszów, Nowa Sól i ostatnie dziesięć kilometrów już w szarówce do Bytomia. 

Mało kiedy jeżdżę z tak małą ilością postojów ale dzisiaj tak wypadło i jestem z tego zadowolony. Dzisiaj droga była celem i było świetnie. Piękna pogoda, pagórki, cóż można chcieć więcej :)


Zaliczona gmina: Czerwieńsk (298)



Nic ciekawszego w Czerwieńsku do pamiątkowego foto nie było w tym czasie ;)


Ruiny pałacu Balthazara von Unruh w Zatoniu.


Ruiny pałacu Balthazara von Unruh w Zatoniu.


Dane wyjazdu:
40.60 km 0.00 km teren
01:42 h 23.88 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:11.7
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:244 m
Kalorie: kcal

Wieje, wieje wiatr.

Niedziela, 27 grudnia 2015 • dodano: 27.12.2015 | Komentarze 5

Wieje, wieje wiatr. Zawsze, zawsze w twarz. Sił mi na to brak. 

Popełniłem dzisiaj klasyczny błąd taktyczny. Nie doceniłem siły podmuchów i pojechałem najpierw z wiatrem, coby po dwudziestu kilometrach zawrócić i skierować się prosto w jego szpony. Po stu metrach miałem dość, a do domu było tak daleko...

Pojeździłem dzisiaj po gminie Żukowice, w kilku wioskach byłem pierwszy raz w życiu i jedyne co mogę stwierdzić to, to że wiele nie straciłem z tego powodu. Ot, wioski jakich wiele w tym łez padole.




Kategoria 25-50, Lubuskie


Dane wyjazdu:
40.40 km 0.00 km teren
01:45 h 23.09 km/h:
Maks. pr.:49.80 km/h
Temperatura:15.7
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:245 m
Kalorie: kcal

Wiosna na Boże Narodzenie.

Sobota, 26 grudnia 2015 • dodano: 27.12.2015 | Komentarze 0

Piętnaście i siedem dziesiątych stopnia celsjusza na plusie w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia roku Pańskiego 2015.
Do tego bardzo silny wiatr ale tak ciepły, że aż przyjemny. Takie to święta.

Pierwsze dwadzieścia kilometrów pod wiatr, idealnie czołowo a prędkość średnia poniżej 20km/h. Nogi bolą, brzuch obżarty, głowa jedzie ale ciało nie za bardzo. Z powrotem nie musiałem pedałować, jechałem jak ze spadochronem.  Do wiosny brakuje tylko wielkanocnych baranków zamiast choinek. Ogólnie tak to wszystko pokręcone, że aż przestało być zabawne.

Kategoria 25-50, Lubuskie