Info

avatar rmk z miasteczka Poznań. Mam przejechane 37834.21 kilometrów. Jeżdżę, bo lubię :)
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rmk.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2014

Dystans całkowity:772.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:20:35
Średnia prędkość:23.35 km/h
Maksymalna prędkość:62.40 km/h
Suma podjazdów:2593 m
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:32.18 km i 2h 34m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
33.30 km 0.00 km teren
01:11 h 28.14 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:189 m
Kalorie: kcal

Spalić ciasto :)

Niedziela, 12 października 2014 • dodano: 12.10.2014 | Komentarze 2

Po maratonie i po obiadku była kawka i szarlotka z lodami a więc pokaźna ale jakże smaczna ilość kalorii :)) Niedźwiedziem nie jestem, zapasów tłuszczu na zimę nie robię więc wskoczyłem pod wieczór na rower i szybkim tempem pozbyłem się nadmiaru kcal :) Moja ulubiona krótka ścieżka. Strzeszynek, Złotniki Wieś, poligon i powrót, bonusowo jedno kółko dookoła jeziora. Było miło :)
Kategoria 25-50


Dane wyjazdu:
46.10 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:38.60 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:240 m
Kalorie: kcal

15 Poznań Maraton.

Niedziela, 12 października 2014 • dodano: 12.10.2014 | Komentarze 5

Dziś w Poznaniu święto biegaczy czyli 15 Poznań Maraton. W zeszłym roku pogoda nie rozpieszczała ale dzisiaj była idealna do biegania, ciepło i bez deszczu. Pojeździłem trochę po trasie, dopingowałem najsłabszych i zrobiłem kilka fotek na pamiątkę. Zawitałem także na mecie gdzie emocje z ukończenia maratonu przybierały najróżniejsze formy. Nigdy maratonu nie przebiegłem ale wiem co znaczy tak duży wysiłek więc jestem pełen podziwu dla każdego kto ten dystans przebiegnie.
Było kolorowo :)
Mogłem dzisiaj pojeździć po mieście pod prąd, po przejściach dla pieszych, pasem zieleni i na czerwonym świetle. Wszystko pod czujnym okiem panów z lizakiem, którzy nawet się uśmiechali. Co za odmiana od codzienności :D


15 Poznań Maraton.


15 Poznań Maraton. Dobrze grali :)


15 Poznań Maraton.


15 Poznań Maraton. Ból jest chwilowy, chwała jest wieczna! :) Ksiądz biegł w sutannie :)
Kategoria 25-50


Dane wyjazdu:
21.30 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Krótko.

Sobota, 11 października 2014 • dodano: 12.10.2014 | Komentarze 0

Nie samym rowerem człowiek żyje, obowiązki domowe wygrały z całodzienną jazdą.
Wieczorem nad Strzeszynek, posiedzieć nad wodą.

Ciepło!
Kategoria 0-25


Dane wyjazdu:
63.20 km 0.00 km teren
03:07 h 20.28 km/h:
Maks. pr.:47.50 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:380 m
Kalorie: kcal

Wolność jest w naturze.

Piątek, 10 października 2014 • dodano: 10.10.2014 | Komentarze 5

Bez presji, bez planu, bez bluzy i długich spodni :) 

Dziesiąty października roku pańskiego dwa tysiące czternastego obdarzył nas pogodą iście wiosenną. Prawie bezwietrznie i ponad dwadzieścia stopni na termometrze to warunki o jakich przeważnie można pomarzyć w okolicach połowy dziesiątego miesiąca więc gdy tylko nadarzyła się okazja wskoczyłem na rower. Słońce schowało się za delikatną pierzyną z chmur więc z dobrych jesiennych fot nici, ale chciałem pojeździć trochę po lesie i powłóczyć się w okolicach Puszczy Zielonki, toteż obrałem kierunek nadwarciański. Przez kampus i Naramowice zjechałem ku Warcie i wzdłuż jej brzegu dojechałem do Biedruska. Ten odcinek NSR-u jest zdecydowanie brzydszy od tego w kierunku Mosiny, rzekłbym że jest mocno nijaki. 


Motto na dziś :]


NSR za Radojewem.


Czubajka kania.


Domek leśniczego ;)

Na moście nad Wartą, za Biedruskiem, zastanawiałem się chwilę gdzie pojechać dalej i padło na Trzaskowo. Powstaje tam pole golfowe, bardzo ładnie położone ale samo pole bez rewelacji. Jak skończą nie omieszkam zajechać i zobaczyć czy zmieni się na lepsze. Z Trzaskowa pojechałem polną drogą do Bolechówka. Pierwszy raz jechałem tą trasą i bardzo podobały mi się położone tam działki budowlane na sprzedaż. W takim miejscu jak te mógłbym wybudować swój dom, cicho, spokojnie i bez obaw, że autostradę pociągną pod oknem... W Bolechówku pokręciłem się trochę po okolicy byłych wyrobisk żwirowni, obecnie raju dla wędkarzy, których tu nie brakowało. Nawet nie wiedziałem, że są tu tak świetne miejscówki na relaks z wędką. Będzie trzeba przyjechać :) Na jednym z jeziorek jest i plaża Tropicana i Wakespot, gdzie można poszaleć na nartach wodnych. Zdecydowanie miejsce na plus i warte odwiedzenia.


Powstające pole golfowe w Trzaskowie.


Jedno z jeziorek w Bolechówku/Owińskach. Dla wędkarzy raj.


Wakespot w Bolechówku/Owińskach i plaża Tropicana.

Będąc w tych okolicach nie mogłem nie odwiedzić Dziewiczej Góry, więc przez Annowo skierowałem się właśnie tam. Pojeździłem trochę po lasach a na szczyt wjechałem czerwonym szlakiem, zaliczając kilkuminutowy postój gdyż z górki schodziła około 200-tu osobowa banda złożona głównie z 5 i 6-cio latków i ich rodziców :) Była to wycieczka z jednego z przedszkoli, która wybrała się na spacer ścieżką dydaktyczną. Dłuuugi to był korowód i bardzo ciekawski ;)) Na górze zostawili po sobie małą pamiątkę w postaci zawieszonych na drzewach swoich liści z zapisanymi zaletami lasu jako całości. Poczytałem, posiedziałem chwilę i przez Kicin, Janikowo, Naramowice i Kampus wróciłem do domu. Powoli zaczęło już zmierzchać. 


Przed Annowem zmieniłem opony na białe. Taki lans ;)


List do turysty, Puszcza Zielonka.


Można się wyszaleć w okolicach Dziewiczej Góry :)


Pamiątka po dzieciakach na Dziewiczej Górze.


Pamiątka po dzieciakach na Dziewiczej Górze.


Pamiątka po dzieciakach na Dziewiczej Górze.


Pamiątka po dzieciakach na Dziewiczej Górze.

Bardzo udana przejażdżka, totalnie bez żadnej presji, kręciłem spokojnie podziwiając wszystko co wokół. Na taki dzień jak dzisiaj trasa idealna, przyjemnie się jeździło. Byłem w paru miejscach pierwszy raz, chociaż przejeżdżałem wokół nich już wcześniej. Na spokoju odkrywania najbliższych okolic wychodzi najlepiej. I bez planowania :)

Kategoria 50-75


Dane wyjazdu:
14.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Praca.

Piątek, 10 października 2014 • dodano: 10.10.2014 | Komentarze 0

Po pracy na Sobieskiego po bilet. Ale ciepło :))))))
Kategoria Do/Z pracy


Dane wyjazdu:
11.50 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Praca.

Czwartek, 9 października 2014 • dodano: 10.10.2014 | Komentarze 1

Ledwo wyjechałem z pracy a tu wypadek. Na szczęście skończyło się na strachu u kierowców i rozbitych autach. Dojeżdżam do Lutyckiej a tu drugi wypadek, niestety tragiczny w skutkach. Zginął motocyklista, motor rozwalony na pół, zapieprzał jak na torze... Ehh... Miałem pojeździć po pracy ale poszedłem w zamian pospinningować na Strzeszynku, bez rezultatów.

Piękna pogoda!
Kategoria Do/Z pracy


Dane wyjazdu:
15.40 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Praca.

Środa, 8 października 2014 • dodano: 08.10.2014 | Komentarze 0

Miałem ochotę pojeździć trochę po pracy ale jak tylko wyjechałem to zaczęło padać a miałem na sobie wiatrówkę więc wróciłem do domu i mi się odechciało :) 
Kategoria Do/Z pracy


Dane wyjazdu:
24.40 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Praca.

Wtorek, 7 października 2014 • dodano: 07.10.2014 | Komentarze 0

A po pracy rundka po zakupy i do szewca. Temperatura przyjemna lecz mocno wieje, ale za to jak odwiozłem Agę do pracy to na Strzeszyńskiej jechałem jakbym miał spadochron :))
Kategoria Do/Z pracy


Dane wyjazdu:
19.60 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Praca.

Poniedziałek, 6 października 2014 • dodano: 07.10.2014 | Komentarze 0

Piękna pogoda była na weekend ale nie samym rowerem człowiek żyje, czasem trzeba odwiedzić rodzinę samochodem ;)

Rano zimno, kilka stopni i wiatr. 
Kategoria Do/Z pracy


Dane wyjazdu:
111.30 km 0.00 km teren
05:15 h 21.20 km/h:
Maks. pr.:62.40 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:590 m
Kalorie: kcal

Wielkopolski Park Narodowy.

Piątek, 3 października 2014 • dodano: 03.10.2014 | Komentarze 11

Miałem dzisiaj, po południu, sporo wolnego czasu za oknem piękna pogoda, więc nie zastanawiając się długo spakowałem aparat, wsiadłem na rower i ruszyłem gdzieś pokręcić. Złota polska jesień zbliża się wielkimi krokami więc postanowiłem wybrać się do Wielkopolskiego Parku Narodowego i pooddychać trochę świeżym powietrzem, nacieszyć oko widokami i wyszaleć się trochę na kapitalnych singlach jakie WPN nam oferuje.

Do Lubonia sprawny dojazd najpierw wzdłuż pestki, później wzdłuż Warty i przez Lasek Dębiński. Za autostradą wskoczyłem już na Nadwarciański Szlak Rowerowy i nim zajechałem do Mosiny. NSR to bez wątpienia najpiękniejszy szlak rowerowy w okolicach Poznania, ma wszystko co uwielbiam. Piękny las wokół, leniwie płynąca Warta na wyciągnięcie ręki i wiele kapitalnych odcinków na których można dać upust fantazji i poszaleć pomiędzy drzewami, poskakać na korzeniach i pokręcić na mostkach. No i wszechobecna cisza, po prostu pięknie.

Przez Mosinę przejechałem raz dwa kierując się do Ludwikowic. Nigdy wcześniej tam nie byłem, trzeba było w końcu pojechać w ten rejon WPN-u. Świetny podjazd do szpitala i zaczęła się zabawa w WPN-ie. Kręciłem czerwonym szlakiem i zjeżdżałem poza niego. Poszalałem trochę na singlach, już dawno nie odczuwałem takiej frajdy z jazdy rowerem. Ewidentnie tego było mi trzeba. Posiedziałem dłuższą chwilę nad Jeziorem Góreckim, zjadłem bułki, pooglądałem i posłuchałem chmary kormoranów i czas na powrót. Podjazd pod Osową od strony Kociołka, zjazd Pożegowską i od razu powrót na górę ul. Spacerową. W okolicach Poznania ten podjazd to legenda :) Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma :) Można się na nim wyżyć, oj można ;) Wszedłem na wieżę widokową, pooglądałem świat z góry i udałem się do Poznania po swoim śladzie, przepięknym NSR-em. W Luboniu przyniosłem szczęście wędkarzowi, bo tylko jak przy nim przystanąłem aby się napić, złapał szczupaka. Cieszył się jak dziecko :)

Przez Poznań przejechałem wzdłuż Warty, przy samej wodzie zaliczając po drodze pole minowe usiane Lubelską Perłą. Albo jest w promocji albo poznańscy studenci wiedzą co dobre i piją właśnie ten browar w ilościach hurtowych. Szkoda tylko, że większość butelek zostaje nad brzegiem... Chciałem odebrać Agę z pracy, miałem jeszcze godzinę do wykorzystania więc przez Naramowice pojechałem na Morasko, dalej przez Suchy Las i Strzeszyńską. Do domu zajechaliśmy już razem :)

Przez cały dzień piękna, październikowa pogoda. W najciepleszym momencie dnia temperatura wynosiła 21 stopni :) Lekkie zachmurzenie, późnym popołudniem niebo już czyściutkie i błękitne. Wiatru nie było prawie wcale, żyć i jeździć :) Jestem niezmiernie zadowolony z dzisiejszej wycieczki, pomimo że niedaleko od domu to uważam, że była jedną z lepszych w tym roku. Tego mi było trzeba i bardzo się cieszę, że mogłem dzisiaj pojeździć :)

WPN

Poniżej kilka migawek z dzisiejszej jazdy.


Nadwarciański Szlak Rowerowy, odcinek południowy.


Nadwarciański Szlak Rowerowy, odcinek południowy.

Wyspa Zamkowa na Jeziorze Góreckim w Wielkopolskim Parku Narodowym. 


Jezioro Kociołek, Wielkopolski Park Narodowy.


Jesienne wariacje z aparatem ;) Wielkopolski Park Narodowy.


Widok z wieży widokowej na Osowej Górze w Mosinie.


Graffiti pod mostem Rocha, Poznań.


Graffiti pod mostem Rocha, Poznań.


Graffiti pod mostem Rocha, Poznań.


Most Rocha w Poznaniu.

Kategoria 100-150, Wielkopolska