Info

avatar rmk z miasteczka Poznań. Mam przejechane 37834.21 kilometrów. Jeżdżę, bo lubię :)
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rmk.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
56.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Suwałki...

Czwartek, 5 lipca 2018 • dodano: 14.07.2018 | Komentarze 0

Szpital w Suwałkach.... w te i we wte przez te wszystkie dni.

Suwałki - teren miejski (428)...
Kategoria Nowe gminy, Podlaskie


Dane wyjazdu:
39.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Suwalszczyzna i Podlasie. Dzień I i ostatni....

Środa, 4 lipca 2018 • dodano: 14.07.2018 | Komentarze 2

Suwalszczyzna i Podlasie. Dzień pierwszy i ostatni....

Nie tak miały wyglądać Nasze tegoroczne, rowerowe wakacje. W pierwszy a zarazem ostatni dzień wyjazdu pokręciliśmy się po Suwalskim Parku Krajobrazowym, zaiste pięknym miejscu, a wieczorem Nasze życie wywróciło się do góry nogami...

Na pamiątkę wyjazdu wstawiam jedno zdjęcie, kiedyś tam wrócimy, oby w zupełnie innych okolicznościach.

Okolice Wodziłek.


Zaliczone gminy: Wiżajny (425), Przerośl (426), Jeleniewo (427)
Kategoria Nowe gminy, Podlaskie


Dane wyjazdu:
150.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Praca.

Piątek, 22 czerwca 2018 • dodano: 14.07.2018 | Komentarze 0

Dojazdy w czerwcu.


Dane wyjazdu:
167.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:820 m
Kalorie: kcal

Pętla z Jurkiem.

Niedziela, 17 czerwca 2018 • dodano: 14.07.2018 | Komentarze 2

Na Jurka zawsze można liczyć. Jadąc z nim kilometry i cała reszta nie ma znaczenia. Pierwszy od dawien dawna całodniowy wyjazd, zresetowałem głowę i nie wiem jakim cudem nie wpadłem pod tira. Pokręciliśmy się od Zbąszynka przez Świebodzin, Międzyrzecz, Pszczew do Prusimia. Później każdy w swoją stronę, ja skończyłem w Szamotułach. 



Dane wyjazdu:
300.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Maj.

Czwartek, 31 maja 2018 • dodano: 14.07.2018 | Komentarze 0

Zbyt dużo wszystkiego, internet i wirtualny świat poszedł w odstawkę. Na dobre mi to wyjdzie.
Praca i kręcenie się po mieście. 


Dane wyjazdu:
210.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Praca.

Poniedziałek, 30 kwietnia 2018 • dodano: 14.07.2018 | Komentarze 0

Kwietniowe dojazdy do pracy.


Dane wyjazdu:
55.10 km 0.00 km teren
02:40 h 20.66 km/h:
Maks. pr.:40.30 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:414 m
Kalorie: kcal

Pętla po okolicy.

Niedziela, 8 kwietnia 2018 • dodano: 09.04.2018 | Komentarze 4

Kolejny słoneczny ale wietrzny dzień z temperaturą ponad dwudziestu stopni. Nic tylko jeździć. Nie mając ochoty na walkę z wiatrem ponownie starałem uciec przed nim do lasu i w osłonięte tereny. Wyszło całkiem całkiem. 

Na pierwszy rzut poszło Radojewo i Kokoryczkowe Wzgórze gdzie miałem sporo frajdy z jazdy po wąskich ścieżkach i korzeniach. Później przyszedł czas na Nadwarciański Szlak Rowerowy w kierunku Biedruska, ładny ale nie tak urokliwy i ciekawy jak jego część na południe od Poznania. Sporo ludzi na szlaku, niestety nie brakowało również wszelkiej maści motocyklistów i quadowców, którzy za nic mają to, że inni ludzie też jeżdzą po lasach. Z Biedruska do Złotnik szybki przejazd przez poligon. Nieprzyjemny odcinek do Kiekrza, mnóstwo kamieni na drodze. Od lat ta droga wygląda tak samo i ciągle się na nią nabieram, jest zbyt ładnie wokół, żeby te minusy przysłoniły mi minusy ;)

W Kiekrzu wpadłem na pomysł aby objechać jezioro. Niestety nic nie zmienia się w kwestii nielegalnego stawiania płotów, przez co dwa razy musiałem się nakombinować aby jechać tak jak chciałem. Prawo prawem a ludzie i tak swoje robią. Kto bogatym zabroni...

Po objeździe Kierskiego przyszedł czas na Strzeszynek i niespieszny powrót do domu. Zameldowałem się tuż przed nadchodzącą szybkimi krokami burzą, która dała piękny koncert umilając wieczór hukiem i błyskiem. Wiosna na całego :)


Od lat stoi i dogorywa. 
Kategoria 50-75


Dane wyjazdu:
68.70 km 0.00 km teren
03:30 h 19.63 km/h:
Maks. pr.:49.80 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:405 m
Kalorie: kcal

Nadwarciański Szlak Rowerowy i WPN.

Sobota, 7 kwietnia 2018 • dodano: 08.04.2018 | Komentarze 3

Gdy z rana spoglądałem za okno aby określić siłę i kierunek wiatru mina mi zrzedła. Flagi ustawiły się prawie w poziomie i co najgorsze wskazywały na północny zachód. Wiało więc sakramencko i aby ułatwić sobie choć trochę powrót do domu, musiałem tak dobrać trasę aby wracać z południa co oznaczało przejazd przez miasto. Przyjemności z tego nie ma żadnej ale w życiu nie zawsze jest kolorowo.

Ułożyłem na szybko plan aby jak najwięcej schować się przed wiatrem, w taką pogodę najlepiej jeździ się po lesie. Padło więc na Nadwarciański Szlak Rowerowy i Wielkopolski Park Narodowy.

W mieście zaliczyłem Park Sołacki i Wodziczki, Wartostradę i piękny Lasek Dębiński. W Luboniu wjechałem na NSR i mogłem w końcu trochę odpocząć od podmuchów. Szlak jest bez wątpienia jednym z najładniejszych w okolicach Poznania, zarówno pod względem przyrodniczym jak i widokowym. Nie brakowało piachu, błota, korzeni i szutru. Można tak jechać i jechać. W Puszczykowie tak nawigowałem, że wylądowałem w piaskownicy i zaliczyłem przenosiny roweru przez tory. Na Osowej Górze spędziłem kilkanaście minut na wieży podziwiając widoki. Niestety gdy spojrzałem na zegarek okazało się, że mam spory niedoczas i na WPN czasu zabraknie, bowiem o siedemnastej meldowałem się przy Bułgarskiej. Wróciłem więc najkrótszą trasą, licząc na to, że wiatr pomoże ale jak to zwykle bywa zmienił on kierunek i miast z tyłu zaczęło wiać z boku. C'est la vie.


Nadwarciański Szlak Rowerowy, pomiędzy Luboniem a Puszczykowem.


Nadwarciański Szlak Rowerowy, pomiędzy Luboniem a Puszczykowem.


Nadwarciański Szlak Rowerowy, Puszczykowo.


Wielkopolski Park Narodowy, jezioro Góreckie.


Kategoria 50-75


Dane wyjazdu:
54.00 km 0.00 km teren
02:31 h 21.46 km/h:
Maks. pr.:51.90 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:455 m
Kalorie: kcal

Śnieżycowy Jar.

Piątek, 6 kwietnia 2018 • dodano: 06.04.2018 | Komentarze 5

Późnym popołudniem wybrałem się w okolice Starczanowa aby odwiedzić rezerwat przyrody "Śnieżycowy Jar". Śnieżyce zakwitły w tym roku wyjątkowo późno ale za to ich pora przypadła na wyjątkowo piękną, jak na kwiecień, pogodę. Pięknie świecące słońce i błękit nieba wyjątkowo umilały mi wycieczkę.

Jako, że późno wyjechałem droga do rezerwatu była najkrótsza z możliwych. Odcinek pomiędzy Moraskiem a Biedruskiem jak zwykle bardzo ruchliwy i niebezpieczny, z utęsknieniem spoglądałem na budowę drogi rowerowej łączącej Poznań z tą wsią. Oby powstała jak najszybciej, może być nawet z kostki (sic!), byleby była. Na tej drodze nie jest wesoło.

W rezerwacie łącznie ze mną było siedem osób. Oraz tysiące, dziesiątki tysięcy przepięknych Śnieżyc. Zarówno widok rozkwitniętych kwiatów jak i zniewalający zapach jakie wydzielają spowodowały, że zasiedziałem się w tym miejscu dużo dłużej niż planowałem. Łatwo mi sobie wyobrazić co będzie tutaj jutro i w niedzielę, hordy czy też tabuny ludzi, deptanie Śnieżyc i jarmark większy niż na Krupówkach. Dlatego też skorzystałem z okazji i przyjechałem tu dzisiaj aby pobyć w ciszy i spokoju.

Wróciłem niespiesznie, przez lasy wokół Mściszewa, odwiedzając przy okazji Skaczący Młyn, który bardzo mi się spodobał. Piękne miejsce.  


Rezerwat przyrody "Śnieżycowy Jar".


Rezerwat przyrody "Śnieżycowy Jar".


Rezerwat przyrody "Śnieżycowy Jar".

Kategoria 50-75


Dane wyjazdu:
80.30 km 0.00 km teren
03:19 h 24.21 km/h:
Maks. pr.:53.00 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:488 m
Kalorie: kcal

Niedzielne popołudnie.

Niedziela, 25 marca 2018 • dodano: 26.03.2018 | Komentarze 4

Niedzielne popołudnie spędzone na nieśpiesznym objeździe północno - zachodnich okolic Poznania w pięknych okolicznościach przyrody. 

Podobnie jak wczoraj wyjechałem z domu bez konkretnego planu, chciałem wykorzystać trzy godziny wolnego czasu i objechałem w tym czasie znane i lubiane fyrtle na północ i zachód od domu. Czasem szybciej, czasem luźniutko z nogi na nogę toczyłem się po wioskach słuchając śpiewu ptaków i korzystając ze słońca. Wiatr niby niezbyt mocny ale na otwartych przestrzeniach dawał się mocno we znaki. Odinek z Lusówka do Lusowa chyba zawsze będę jechał jak za karę, asfalt tam jest idealnym przykładem mordęgi dla każdego rowerzysty. Wyjątkowo dużo samochodów mijało mnie dzisiaj na drodze pomimo iż drogi, którymi jeździłem do ruchliwych nie należą. Oby jak najszybciej wszystkie we wszystkie niedziele zamknięto sklepy, dla dobra Nas wszystkich.

Oby do soboty.


Asfaltowy dywan w Górze.

Kategoria 75-100